Wysokie ceny i szalejąca inflacja dotknęły praktycznie wszystkie sfery życia. Chociaż mamy dopiero lato, wiele osób martwi się już, czy będą mieli za co kupić opał na zimę i czy go dla nich wystarczy. Jakie są założenia rządowego programu?
W związku z wprowadzeniem embarga na węgiel z Rosji poszukiwane są alternatywy w pozyskaniu tego surowca. Obecna sytuacja niestety sprzyja drożyźnie, a ceny węgla rosną z dnia na dzień, choć do sezonu grzewczego jeszcze trochę. Rząd postanowił zareagować i ogłosił nowy program, według którego będzie zagwarantowana stała cena za tonę. Anna Moskwa — minister klimatu i środowiska zdradziła, na czym ten program będzie polegał.
Stała cena za tonę węgla
Odbiory indywidualni będą mogli kupić węgiel po cenie 996,60 brutto za tonę, w które skupach przystąpią do programu. Ta cena to średnia cena surowca z poprzedniego roku. Ma to uchronić kupujących, przez zawrotnymi cenami, które mogą być nawet dwukrotnością tej ceny. Zostaną jednak wprowadzone limity, jedno gospodarstwo będzie mogło skorzystać z dofinansowania na zakup 3 ton węgla. Żeby skorzystać z takiej pomocy, piec, kocioł czy koza muszą być zgłoszone do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Rząd planuje także objąć programem spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe.
Jakie są ograniczenia?
Rekordowe ceny paliw budzą spore obawy. Maksymalna wysokość rekompensaty ma wynosić 750 zł brutto. A chociaż do sezonu grzewczego jeszcze sporo czasu, to ceny w skupach za tonę ekogroszku już teraz wynoszą nawet 2,5-3 tysiące. Władze uspokajają, że węgla nie braknie. Ale wszyscy pamiętamy sytuację, kiedy na stacjach nie dało się zatankować, albo trzeba było odstać w kolejce, żeby zatankować. Co prawda, tworzone są rezerwy węgla, które mają zapewnić możliwość zakupu z dofinansowaniem, jednak wiele firm korzysta na tym, zawyżając ceny, bo już teraz wiele osób z obawy przed jeszcze większymi cenami zabezpiecza się na zimę.
Rządowy program ma umożliwić zakup węgla po cenie z ubiegłego roku. Jednak sama zapowiedź limitów 3 ton na gospodarstwo budzi już obawy, czy dla wszystkich tego surowca wystarczy i czy pomoc rządu będzie wystarczająca.