Podnoszenie cen i stawek VAT, a także problemy z dostępnością sprawiają, że opał staje się powoli dobrem luksusowym. Choć wstęp jest pół żartem, pół serio to jednak wiele osób szuka alternatywnych sposobów na ogrzanie swoich gospodarstw domowych. Jedną z propozycji, jakie można znaleźć, jest owies. Czy jest to sposób zapewniający odpowiedni poziom ciepła w pomieszczeniach? Czy palenie owsem jest w ogóle legalne?
Jeśli chodzi o aspekt ekonomiczny, to nie da się nie zauważyć, że tona owsa, jest znacznie tańsza niż tona węgla. Sprawdzając ceny, można zauważyć, że nawet niemal trzy razy tańszy. Jednak to nie wszystko. Liczy się jeszcze przede wszystkim kaloryczność – jeden z najważniejszych parametrów. Średnio w przypadku węgla wynosi ona 25-27 MJ/kg a w przypadku średniokalorycznego ekogroszku wynosi ona od 24 do 26 MJ/kg. A jak wygląda kaloryczność owsa? Naukowcy z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie oszacowali, że owies osiąga wartość opałową na poziomie 19 MJ/kg. Wynika ona przede wszystkim z dużej zawartości tłuszczu. Zaletą palenia owsem jest też zawartość popiołu, szacowana na około 2,37%.
Czy owies nadaje się do palenia w kotłach przeznaczonych na ekogroszek?
Owszem, istnieje taka możliwość, warto jednak pamiętać o tym, że ziarna wymagają stałego dozowania, więc niezbędne są palnik i podajnik. Oprócz tego należy sprawdzić, czy otwór do podawania ziaren przez podajnik automatyczny będzie odpowiednio szeroki. Pod uwagę trzeba wziąć też wilgotność ziaren owsa, która nie powinna przekraczać 15% inaczej może doprowadzić do uszkodzenia pieca. Rozwiązanie palenia owsem jest dopuszczalne przez polskie prawo. Czy jednak biorąc pod uwagę różnicę w kaloryczności, jest to dobre rozwiązanie? I czy faktycznie trzy razy tańsze?