Dodatek węglowy to jednorazowa pomoc od Państwa w wysokości 3 tysięcy złotych. Od momentu poprawnie złożonego wniosku, czas wypłacenia tej kwoty trwa do 60 dni. Jednak już teraz pojawia się wiele problemów, które powodują opóźnienia. Ile można czekać na otrzymanie dodatku węglowego?
Terminy składania wniosków
Wnioski o dopłatę węglową można składać od 17 sierpnia do końca listopada. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, warto się pospieszyć, bo kiedy zostanie wykorzystane 95% z przeznaczonej na ten cel kwoty, dodatek będzie mniejszy. Pierwotnie przepisy zakładały, że dodatek będzie wypłacony do 30 dni od momentu poprawnie złożonego wniosku, ten czas według najnowszej nowelizacji wydłużył się już do 60 dni. Tak więc jeśli ktoś złoży wniosek 30 października, to dodatek może otrzymać 30 grudnia.
Obawy przed nieterminową wypłatą
Pojawiają się jednak głosy, że nawet te terminy są nie realne, a nawet takie, według których wypłaty mogą trafić do osób wnioskujących nawet w marcu czy kwietniu. Takie daty to już praktycznie koniec sezonu grzewczego, a obecne ceny węgla sprawiają, że wiele osób będzie musiało znacznie zredukować temperaturę w domach lub już teraz deklaruje, że nie będzie ich stać na taki wydatek. Kolejny temat to brakujący węgiel. W wielu miejscach go brakuje, a kiedy się pojawia, Ci, którzy boją się jeszcze wyższych cen i mogą sobie na to pozwolić, już teraz go skupują, żeby zabezpieczyć się na zimę.
Błędy we wnioskach
Weryfikacji wniosków nie ułatwiają także liczne błędy. Najczęściej dotyczą one braków w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Zgłoszenie budynku opalanego węglem, jako głównym źródłem ogrzewania jest jednym z warunków koniecznych do wypłaty. Dodatkowo wciąż pojawiają się wnioski, które są składane kilkukrotnie przez wielu mieszkańców danego gospodarstwa. A to też jest błędne. Dopłata jest jednorazowa i przyznawana nie na mieszkańca, tylko na jedno gospodarstwo domowe.
Ceny ogrzewania
Nie tylko Ci, który do ogrzewania wykorzystują węgiel, już teraz boi się opłat z tym związanych. Także osoby, które korzystają z centralnego ogrzewania, boją się wysokich podwyżek i rachunków, które mocno nadszarpną domowe budżety. Ale nie tylko ceny rachunków budzą niepokój, także w sklepach ostrożniej zaczęliśmy podchodzić do codziennych zakupów, kupując tylko to, co niezbędne.