Od 17 sierpnia można składać wnioski o dodatek węglowy. Jest to jednorazowa wypłata 3 tysięcy złotych, przyznawana na jedno gospodarstwo. I choć póki co zapotrzebowanie na dodatek zgłosiły gminy z 11 województw, to ta kwota niemal w całości wyczerpuje zaplanowany na to budżet. Co z pozostałymi?
Obniżenie dodatku węglowego
Zgodnie z tym co ustalił Rząd, jeśli zaplanowane środki na dodatek węglowy przekroczą 95% całej kwoty (czyli 10,9 miliarda złotych), kolejne wypłacane dodatki będą obniżone. To więc ostatni moment na składanie wniosków, jeśli ktoś chce skorzystać z pełnej kwoty. Od złożenia wniosku, gmina ma 30 dni na wypłatę dodatku, pod uwagę są brane tylko te, które zostały prawidłowo wypełnione.
Komu przysługuje dopłata?
Dopłata węglowa to dodatek wypłacany jednorazowo. Pełna kwota takiej pomocy od Państwa to 3 tysiące złotych i jest wypłacana na gospodarstwo domowe. Dodatek przysługuje gospodarstwom, w których głównym źródłem ogrzewania jest kocioł na paliwo stałe, koza, ogrzewacz powietrza, kuchnia węglowa. Muszą być one zasilane paliwem – węglem kamiennym, brykietem, pelletem, który ma co najmniej 85% zawartości węgla kamiennego.
Małopolskie na czele
Do tej pory 11 województw zgłosiło zapotrzebowanie na dodatek węglowy. Na czele jest województwo małopolskie, gdzie kwota ta wynosi 1,9 mld złotych. Kolejno – dolnośląskie(1,633 mld zł), wielkopolskie (1,628 mld złotych). Najmniejsza kwota do warmińsko-mazurskie 322 mln złotych. Poza samymi wypłatami jeszcze sama dostępność surowca stoi pod znakiem zapytania. Polska, która węglem stoi, ma ogromne problemy z dostarczeniem wymaganej ilości dla mieszkańców. Wiele osób szuka innych alternatyw, w ostatnim czasie popularne stało się kupowanie węgla z Czech. Jednak nie każdy może sobie pozwolić na zakup węgla „na zapas”, nawet po skorzystaniu z pomocy w postaci dopłaty.
Co z innymi?
Od kiedy ogłoszono dodatek węglowy, pojawiło się także wiele głosów co z pozostałymi? Przecież także Ci, którzy korzystają z ogrzewania gazowego czy tak zwanego centralnego, także już teraz zgłaszają podwyżki cen, które w okresie grzewczym pójdą jeszcze w górę. Póki co nie ma jednak rozwiązania na ich problemy z niebotycznymi rachunkami za ogrzewanie.
